"Pamiętam panią Zajączkową w gazowej sukni z różą we włosach, wachlarzem w ręku na balach i wyznam, że jeśli nie zachwycony, to zdziwiony stanąłem na jej widok. Zachowała czerstwość, wdzięk i ubiór młodego wieku, ... Czuła i kochała, jak piętnastoletnia panienka". - tak wspominał sześćdziesięciopięcioletnią Aleksandre z domu Pernett Zajączkową jeden z bywalców jej salonów.
Urodziła się w Słonimiu niedaleko Grodna prawdopodobnie w roku 1754. Od wczesnej młodości tańczyła w balecie dworskim hetmana Michała Kazimierza Ogińskiego zachwycając nie tylko urodą i wdziękiem ale także inteligencją i dowcipem. Była żoną doktora Issaure i matką dziewięcioletniego chłopca, gdy poznała młodego, przystojnego oficera Józefa Zajączka. Dzięki arystokratycznym protektorom ukochanego udało się w Rzymie uzyskać unieważnienie ślubu i szczęśliwa para mogła się połączyć. Przeżyli razem 40 lat, w czasie których piękna Aleksandra z powodzeniem troszczyła się o karierę swego męża. Prowadziła ożywione życie towarzyskie i zachwycała młodzieńczą urodą. Posiadała sekret wiecznej młodości. Musiała jednak ponosić wiele trudów i wyrzeczeń, by zachować piękno, jakim obdarzyła ją natura. Podobno kąpała się w lodowatej wodzie, spała w nieogrzewanej sypialni ochładzanej lodem, spożywała tylko zimne i surowe posiłki. Dla utrzymania dobrej kondycji odbywała codzienne dziesięciokilometrowe spacery i jeździła konno.
Otaczały ją zawsze tłumy wielbicieli, z których wielu mogło być jej wnukami.
Małżonkowie musieli być dla siebie wyrozumiali i tolerancyjni, gdyż oboje miewali romanse, nieraz bardzo głośne, które jednak nie zniszczyły małżeństwa. Piękna Oleńka towarzyszyła mężowi w dobrych i złych chwilach. Latem przyjeżdżali oboje do Opatówka - posiadłości otrzymanej od Napoleona. Trwała tu budowa pałacu. Generał zajęty sprawami wojskowymi często wyjeżdżał do Kalisza pozostawiając żonie nadzór nad urządzeniem ich letniej siedziby. Wystrój wnętrz, meble i ozdoby dobrze świadczyły o guście właścicieli. Pałacem i jego otoczeniem zachwycali się liczni dostojni goście. Nasi pradziadowie - mieszkańcy Opatówka mieli na pewno niejednokrotnie spotykać piękną panią generałową, później - po mianowaniu generała Zajączka namiestnikiem - pierwszą dama Królestwa Polskiego.
Aleksandra Zajączkowa dożyła sędziwego wieku 90, a może nawet 98 lat (historycy podają różne daty urodzenia). Zmarła w Warszawie 13 lutego 1845 r. Pochowano ją w kościele oo. Kapucynów przy ul. Miodowej. Na jednej ze ścian kościoła umieszczono tabliczkę pamiątkową poświęconą pamięci tej niezwykle pięknej kobiety.
Zachęcam wszystkich do przeczytania książek Jadwigi Nadziei i Mariana Brandysa poświęconych generałowi Zajączkowi i epoce, w której żył. Książki te są dostępne w naszej bibliotece.
"Opatowianin" - kwiecień 1992