Sługo sług Ojca wspólnego w niebie!
Co pierwsze skrzydeł rozwijasz loty,
Co nas tak kochasz, że garniesz w siebie
Wszystkie, co w naszę pierś godzą groty...
Coś nam tak serca wziął dobrą wolą,
Jakbyś je przykuł świętemi czary,
Że twe zmartwienia więcej nas bolą,
Niż najdotkliwsze z rąk groźnych kary...
O władco cichy! Dusz naszych królu!
Z tobą pójdziemy przez ciernie ziemi,
Aby nie syknąć, nie zadrgać w bólu...
I w zagrobowe popłyniem światy...
Gdzie z fal powietrznych – blaski drżącemi
Migają gwiazdki, jak niebios kwiaty...