„Dans un vieux parc,
solitaire et glace…”
W tym parku opuszczonym, zamarłym od chłodu
Kto są ci, którzy błądzą po śladach przeszłości
W zadumie nad minionych uczuć znikomością,
W nikłych odblaskach szczęścia i w mrokach zawodów.
Kto są ci kochankowie, których imion nie znam,
Lecz których serca lepiej rozumiem niż własne,
W tym parku opuszczonym, gdzie zachód nie gasnął,
A noc schodziła zimna, martwa i bezgwiezdna.
W smutku liści jesiennych, które wiatr rozmiatał,
W listopadowym chrzęście traw kruchych od szronu,
Możeśmy tak błądzili w parku opuszczonym
W godzinę niewiadomą, godzinę zza świata.
Nie szukam już nadziei w niebie pociemniałym,
Ani myślę o szczęściu, bo wiem, że go nie ma –
I tylko czytam w zmierzchu te wiersze Verlaina,
Gdzie ciebie odnalazłam, choć cię nie szukałam.