Pamięci Leo Lipskiego
W ciemniej ulicy,
Gdzie białe światła latarni
Wiatr rozerwał na strzępy
I zmieszał z deszczem –
Idzie walcząc śmiertelnie ale zwycięsko
Z piekłem nocy deszczowej.
Walczy lewym ramieniem,
Gdy prawe zwisa bezwładnie,
Szarpane wiatrem
Jak żagiel oderwany od masztu.
Byłaby w tym tania symbolika,
Gdyby to nie była prawda.