Drzewa w parku są stare i jakby odwieczne,
Aleje bardzo jasne, staw ciemnozielony.
W powietrzu już bujają pierwsze pajęczyny,
Na wodę opadają zwiędłe liście klonów.
Już bomby nad Warszawą, lecz tu jeszcze spokój –
We wrześniowych, dostojnych, złocistych Łazienkach.
Łabędź wygina szyję baletowym ruchem –
Nie wie, że śpiewa swoją ostatnią piosenkę.