"Głupi Jędrek" wołały śmiejące się dzieci,
Gdyś przenikał bełkocząc, strojąc dziwne miny.
Na widok twych łachmanów cuchnących i brudnych
Przechodząc ładne główki skłaniały dziewczyny.
I pocoś się urodził, pocoś żył na ziemi,
Żując kromeczkę chleba, czyjś dar niebogaty,
Nigdyś nie zauważył, że las się zieleni,
Że na łąkach miasteczka zakwitają kwiaty.
A możeś nie potrafił tylko wypowiedzieć
Jakichś marzeń, co snuły się w twej płowej głowie,
Możeś miał jakieś myśli, znał te swoje słowa,
Których żaden na świecie nie odgadnie człowiek.