Miejscowości gminy


Sierzchów

· Sierzchow ·

Rozległa wieś sołecka leżąca na północny wschód od Opatówka, licząca 464 mieszkańców. Należy do parafii Rajsko.

Sierzchów od najdawniejszych czasów należał do probostwa św. Wojciecha w Kaliszu. W 1294 r. książę Przemysław II nadał proboszczowi prawo osiedlania mieszkańców na prawie niemieckim na prośbę patrona tegoż kościoła komesa Janusza syna Perergrina.  Na początku XVI w. kmiecie dawali plebanowi w Rajsku za meszne po 2 miary żyta i 2 owsa z łanu. W 1579 r. kanonik kaliski Stanisław Grochowski od 5 łanów i 2 zagrodników. Na początku XVII w. Sierzchów należał do kolegium jezuickiego w Kaliszu, a po kasacie jezuitów w 1773 r. do skarbnika bielskiego Stanisława Lipskiego. W 1789 r. Sierzchów posiadał 24 dymy i 155 mieszkańców, a w 1827 r. – 29 dymów i 220 mieszkańców.

W 1910 r. powstała Sierzchowska Ochotnicza Straż Ogniowa, która w 1938 r. wybudowała murowaną remizę strażacką. W 1990 roku remiza została rozbudowana. Straż działa do dnia dzisiejszego i w 2010 r. obchodziła Jubileusz 100-Lecia istnienia. W okresie międzywojennym w Sierzchowie działał ruch ludowy. W 1936 r. Koło Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici” liczyło 20 członków.

Do wybuchu II wojny światowej dzieci z Sierzchowa uczęszczały do szkoły w Rajsku. W grudniu 1947 r. oddano do użytku budynek szkolny zbudowany z materiałów pochodzących z rozbiórki magazynów poniemieckich w Borowie. Szkoła w różnych okresach miała różny stopień organizacyjny. Od 1999 r. była to szkoła sześcioklasowa, od września 2011 r. – trzyklasowa filia Szkoły Podstawowej w Opatówku. Wieloletnią zasłużoną dla miejscowej społeczności nauczycielką szkoły była Zofia Łańcuch.

Szkoła w Sierzchowie

Szkoła Podstawowa w Sierzchowie

 

W Sierzchowie działało prężnie Koło Gospodyń Wiejskich, którego członkinie miały piękne stroje ludowe z czepcami zawierającymi element winogrona.

Mieszkańcy Sierzchowa używają do dziś dawnych nazw topograficznych: Bielawy, Czojków, Glinionki, Kąpie, Koźniwa, Morzyny, Niwa, Piochy, Pole, Rząśnie, Strzyżów, Wieś, Wilcza Góra, Zalesie, Zapłocie.

 

Jadwiga Miluśka-Stasiak, "W kręgu Miasteczka Róży Wiatrów. Gmina Opatówek wczoraj i dziś", Opatówek 2011.



 

Wieś w województwie kaliskim, 15 km na północny wschód od Kalisza. Przez Sierzchów biegnie szosa przez Opatówek, Koźminek, Lisków, Dobrę do Turku. Opatówek to największa i najbliższa miejscowość w pobliżu Sierzchowa. [...] Wioska sąsiaduje z takimi miejscowościami jak: Bogdanów na północy, Borów na zachodzie, Rajsko na wschodzie i Szulec na południu.

Teren, na którym leżą obecnie wsie: Sierzchów, Bogdanów i Borów pokrywały ogromne lasy sosnowe, obfitujące, co zrozumiałe, w szyszki. Stąd też nowo powstałą w środku tych borów osadę nazwano Szyszkowem, która z biegiem czasu zmieniał się na Sierzchów. Mniej więcej na terenie gdzie znajduje się dzisiejsza szkoła były pola uprawne, należące do miejscowych chłopów. Reszta ziemi leżała odłogiem.

Staw w Sierzchowie

Jeden z malowniczych stawów w okolicy

 

Wieś Sierzchów, ziemie oraz bory były własnością dziedzica z Liskowa. Pozostałe sąsiednie wioski należały do dziedzica z Opatówka, a chłopi gospodarujący na tych ziemiach obowiązani byli do odrabiania pańszczyzny. Chłopi z Sierzchowa nie odrabiali pańszczyzny, ale składali daniny w postaci "kapłonów". Obowiązani byli również do płacenia daniny. Również w poblliżu dzisiejszej szkoły były stawy z kanałem, przy którym znajdował się młyn wodny. Największy rów mieścił się na dzisiejszych gruntach pana Józefa Świerka. Tam, gdzie znajdują się łąki, były bagna i topieliska, które osuszone zostały przez budowę odwadniających kanałów. Droga biegnąca wzdłuż wsi tzw. glibówka, wytyczona była od początku istnienia wsi i stanowiła linię, wzdłuż której budowano osiedla.

Szosa, o której wspomniano na początku była błotnistą drogą, na której grzęzły wozy i konie. Z rozkazu dziedzica wysadzono ją po obu stronach drzewami owocowymi. Utwardzona została dopiero w 1914 r. przez Niemców.

Droga w Sierzchowie z Koźminka do Opatówka

Niebezpieczne zakręty na drodze Opatówek - Koźminek

 

W okolicach dzisiejszego Janikowa gnieździły się wilki, które kopały w borze doły. Do dziś w tej okolicy utrzymała się nazwa "Wilcze doły". Z czasem bory zostały wyrąbane przez dziedzica i ... chłopów, którzy na wieść, że dziedzic będzie karczował bór pośpieszyli siekierami i większość wyrąbali sami rozwożąc po okolicznych wsiach, aby dziedzic podczas lustracji nie napotkał dużej ilości drewna u poszczególnych chłopów. W ten sposób bory zostały zlikwidowane, a ziemię oddano chłopom w serwituty. Przez Sierzchów biegła droga zwana Koźmińską, gdyż prowadziła do Koźminka. Droga ta pozostała do dziś z małymi zmianami i biegnie przez tzw. "zapłocie". Z Borowa przez Sierzchów (koło dzisiejszej szkoły) i przez Smółki i dalej przebiegał trakt napoleoński.

Chłopi Sierzchowa mieli ziemię w wielu działkach, rozsypanych po całej wsi, co utrudniało pracę, dlatego też w roku 1931 przeprowadzono komasację. Jeżeli przypadła chłopu ziemia gorsza, to dostawał więcej, lepsza zaś mniej. Na otrzymanych gruntach chłopi budowali zagrody i w ten sposób wieś zaczęła się rozrastać i powiększać.

Łąki w Sierzchowie

Piękne okolice Sierzchowa

 

Od 1919 roku działała i działa do dziś w Sierzchowie Ochotnicza Straż Pożarna. Mieszkańcy wsi oraz całej okolicy czynnie uczestniczyli zarówno w akcjach gaśniczych jak i w gromadzeniu sprzętu lub środków na sprzęt gaśniczy, a w okresie zaborów pod patronatem OSP prowadziła także działalność kulturalno-oświatową. Była inicjatorem różnych akcji mających na celu zebranie funduszy na budowę murowanej remizy strażackiej. Budynek w stanie surowym stanął w 1937 r. W następnym 1938 r. został ukończony i oddany do użytku. Fakt ten cieszył wszystkich dodatkowo, gdyż w murach remizy umieszczono szkołę dla miejscowej młodzieży.

Niestety radość nie trwała długo, gdyż po wybuchu II wojny światowej w 1939 r. wieś dostała się pod władzę Niemca Józefa Graussa. Mniejsze gospodarstwa zlikwidowano - odebrano ziemię wraz z inwentarzem i oddano większym gospodarzom. Część ludności wywieziono do Racławic, a zabudowania rozebrano, innych wywieziono "na roboty" w głąb Niemiec. Na ziemiach dawnych serwitutów Niemcy urządzili poligon, na cele wojskowe, do którego doprowadzono linię kolejową z Opatówka.

Straż Pożarna nadal wypełniała swe czynności nie doznając ze strony okupanta szczególnych prześladowań. Jednak sztandar musiał być ukryty jak również mundury i mosiężne hełmy strażackie. Remiza strażacka była zajęta przez wojska nieprzyjacielskie. Po zakończeniu działań wojennych OSP wznowiła swą działalność.

W czasie wojny na terenie wsi był jeden sklep pana Władysława Miągowskiego. Funkcjonowała też tajna szkoła u pana Michała Kosierba.

W pierwszych latach po wojnie, w budynku remizy mieściła się szkoła. Ale już 1 września 1946 roku zastał poświęcony i wmurowany kamień węgielny pod nową szkołę. Materiał na szkołę mieszkańcy zwozili z rozebranych budowli na poligonie poniemieckim. Budowa trwała bardzo krótko , gdyż 7 grudnia 1947 roku została oddana do użytku nowa szkoła.

Po wojnie wieś zmieniła się bardzo na korzyść. Powstało wiele zabudowań, rozwinęły się gospodarstwa. Ochotnicza Straż Pożarna działa przez cały ten czas. W listopadzie 1990 r. został oddany do użytku nowy, duży Dom Strażaka.

Szkoła na terenie wsi zmieniła swój stopień organizacyjny i nazwy, ale cały czas służy dzieciom i społeczeństwu. Przeprowadzono remonty i modernizację. Ostatnio z zadowoleniem przyjęto zainstalowanie ekologicznego centralnego ogrzewania (1992 r.)

Jak wynika z powyższego opisu każda nawet najmniejsza wieś może tworzyć swoją historię i każda może mieć coś do przekazania następnym pokoleniom. Mam nadzieję, że dalsze lata przyniosą Sierzchowowi wiele nowych, korzystnych zmian, o których znowu kiedyś będzie można napisać.

 

Na podstawie kronik: Szkoły i OSP, a także opowiadań uczniów zebrała i opracowała Grażyna Chrystek,

"Opatowianin", lipiec-sierpień 1993


Moja miejscowość - historia i teraźniejszość

Jesteśmy sierzchowiankami. Wcale się tego nie wstydzimy, wręcz przeciwnie - jesteśmy z tego dumne! Nie każdy ma tyle szczęścia co my!! Mieszkamy bowiem w przecudnej wiosce! Nie znamy dymów, skażonych wód, spalin i tłoku! My żyjemy spokojnie i radośnie! Otaczają nas piękne łąki, rozległe pola, gęste lasy pełne zwierząt, grzybów i jagód. Nad nami unoszą się motyle, stada ptaków, a wśród nich bociany. One też kochają Sierzchów!

Bociany w gnieździe - Sierzchów

Bocianie gniazdo przy drodze

 

Sierzchów - to wieś leżąca w powiecie kaliskim, 15 km na północny wschód od Kalisza. Przez wieś biegnie ruchliwa szosa z Kalisza przez Opatówek, Koźminek, Lisków, Dobrę do Turku.

Źródłem, które wspomina Sierzchów, jest Kronika miasta Kalisza autorstwa Władysława Kościelniaka i Krzysztofa Walczaka. Jest tam taki zapis: Przemysł II nadał proboszczowi kościoła Św. Wojciecha wieś Sierzchowo. Było to w roku 1292. Wniosek taki, że nasza miejscowość liczy ponad 700 lat... W tejże kronice, przy roku 1773 znajduje się informacja, że na podstawie aktu papieża Klemensa XIX z dnia 21 lipca 1773 znosi się zakon Jezuitów. Do byłego kolegium jezuickiego należała wioska Sierzchów. Zwróciłyśmy uwagę, że nazwa naszej miejscowości brzmiała "Sierzchowo", a więc na przełomach wieków uległa zmianie. Końcówkę -owo zastąpiła końcówka -ów, stąd nazwa Sierzchów.

Jeden z najstarszych domów w Sierzchowie

Jeden z najstarszych domów w Sierzchowie

 

W naszej okolicy powtarzana jest legenda mówiąca o ubóstwie tutejszych mieszkańców. Byli oni tak ubodzy, że zbierali szyszki, by ogrzać domy i ugotować strawę. Podobno stąd wzięła się nazwa "Szyszków", potem zamieniona na Sierzchów. Niezbyt wierzymy tej legendzie, dlatego wymyśliłyśmy własną.

Dawno, dawno temu w tutejszych lasach żyły stada wilków. Zwierzęta tak się rozmnożyły i rozbestwiły, że stanowiły zagrożenie dla mieszkańców. Nocami podkradały się do ludzkich siedzib, atakowały dzieci, a nawet je pożerały! Ludzie byli zrozpaczeni i nie wiedzieli co począć!! Do wioski przywędrował pewien grajek. Zachwycał wszystkich grą na wierzbowej fujarce. Instrument ten okazał się niezwykłym. Słysząc dźwięki fujarki zwierzęta potulniały, stawały na tylnich łapach i maszerowały w rytm melodii. Przestało im smakować ludzkie mięso! Grajek Sierzko wyprowadził bestie z wioski i wprowadził do wielkiej dziury wykopanej przez wieśniaków. Najwięksi siłacze zasunęli pułapkę głazem. Na cześć Sierzka osadę nazwano Sierzchowem. Potężny kamień można podziwiać do dziś! Natomiast okolica, dawniejsza siedziba wilków nazywana jest "Wilcze Doły".

Wioska, ziemie oraz bory były własnością dziedzica , którego siedzibą był Lisków. Sąsiednie wioski należały do Opatówka i zobowiązane były do odrabiania pańszczyzny. Chłopi z Sierzchowa nie odrabiali pańszczyzny, składali daniny w postaci "kapłonów". Musieli również płacić dziesięcinę. W pobliżu dzisiejszej szkoły były zamulone stawy oraz kanał, przy którym znajdował się młyn wodny. Tam, gdzie znaj dują się teraz łąki, były bagna i topieliska, które później osuszono...

Droga, która biegnie wzdłuż wsi, tzw. "glibówka", wytyczona była od początku istnienia wsi i stanowiła linię, przy której budowano domy. Droga była błotnista. To na niej grzęzły wozy i konie. Na rozkaz dziedzica obsadzono ją po obu stronach drzewami owocowymi. Szosą stała się dopiero w roku 1914, wybudowali ją Niemcy. Z Borowa przez Sierzchów, obok dzisiejszej szkoły poprzez Smutki biegł Trakt Napoleoński.

Chłopi posiadali ziemię w działkach. Działki te rozsypane były po całej wsi i to utrudniało pracę, dlatego też w roku 1931 została przeprowadzona komasacja.

W roku 1939 nastąpił wybuch II wojny światowej. Wioska w czasie okupacji dostała się pod władzę Niemca Józefa Groussa. Część ludności wywieziono do Racławic, a ich zabudowania rozebrano. Niemcy na tych ziemiach pobudowali swój poligon, do którego dołączyli linię kolejową z Opatówka.

Ważnym elementem współczesnego Sierzchowa jest szkoła. Stanowi ona centrum życia kulturalnego dla wszystkich mieszkańców. To tutaj odbywają się akademie, spotkania z ciekawymi ludźmi, dyskoteki, koncerty muzyczne, bale, podtrzymywane są zwyczaje i obyczaje narodowe. Obecnie szkoła wyposażona jest w komputery, telewizory, wideo, nowoczesne meble i rozmaite pomoce naukowe. W budynku znajdują się piękne łazienki, a klasopracownie są jasne i czyste. Wszyscy pracujący w szkole pedagodzy posiadają wyższe wykształcenie. Nie zawsze tak było...

Historia szkoły w Sierzchowie sięga czasów I wojny światowej. Z początku lekcje odbywały się w budynku pana Kosierba, potem u pana Tomca.

Przed II wojną światową uczono się w domu pana Banaszaka, część młodzieży uczęszczała do Szkoły Publicznej w Rajsku.

W czasie okupacji zajęcia szkolne były przerwane i częściowo dzieci uczyły się potajemnie. Po wojnie w roku 1945 wznowiono zajęcia. Lekcje odbywały się w budynku strażackim, nauczycielem był wtedy pan Józef Kryszak. Dzieci przybywało, zatrudniono więc nową nauczycielkę - panią M. Skarwidową, a pomieszczeń prywatnych użyczała pani Lazarkowa. Kto by pomyślał? Tylko dwoje nauczycieli w całej szkole!

Ponieważ warunki szkolne nie odpowiadały wymaganiom, wysunięto projekt budowy budynku szkolnego. W tym celu postanowiono rozebrać budynki poniemieckie na poligonie i z otrzymanej cegły postawić w czynie społecznym gmach szkoły. Duże zasługi położył były inspektor pan Jan Bożęcki, który nadzorował prace. Budową szkoły zajął się murarz - pan Wawrzyniec Szymczak. Kierownikiem szkoły w tym czasie był pan Antoni Rodkiewicz. Budynek oddano do użytku w grudniu 1947 r.

W roku 1951 szkołą zaczyna kierować pan Stanisław Mikołajczyk, który pełnił tę funkcję do 1984 roku. W naszej szkole przepracował aż 33 lata, troszcząc się i nie szczędząc sił i czasu dla dobra dzieci.

Od roku szkolnego 1984/85 funkcję dyrektora pełni obecna pani dyrektor - mgr Alina Łańduch - była uczennica szkoły. To dzięki Niej budynek szkoły jest w dobrym stanie, a uczniom i nauczycielom przyjemnie się pracuje!

38 lat przepracowała u nas pani Zofia Łańduch, która bezgranicznie poświęciła się dzieciom oraz pracy na rzecz środowiska.

Przez 54 lat istnienia Szkoły Podstawowej w Sierzchowie przewinęło się wielu nauczycieli, których nazwiska uwieczniono w kronikach [...].

Chciałyśmy w tej pracy przybliżyć czytelnikom naszą rodzinną miejscowość - Sierzchów. Naszym marzeniem jest, aby wieś w przyszłości stała się ośrodkiem agroturystyki. Sprzyja temu piękne położenie, stadnina koni i dużo, dużo świeżego powietrza, zdrowej żywności oraz pogoda ducha mieszkańców.

Zapraszamy do Sierzchowa!!!

 

z pracy konkursowej
Kingi Białek i Moniki Marczak

 


 

Jesteśmy cząstką tej ziemi

Naszymi przewodniczkami po tej niezwykłej podróży będą dwie panie, babcie naszych kolegów: pani Teresa Perek i pani Krystyna Stasiak Obie panie doskonale pamiętają swoje dzieciństwo i swoich przodków. Poprosiłyśmy je, aby trochę powspominały...

Dawniej mieszkańcy Sierzchowa przywiązywali wielką wagę do stroju ludowego. Z lekcji historii wiemy, że strój wielkopolski należy do grupy śląsko-wielkopolsko-pomorskiej.

Pani Perkowa powiedziała, że strój wyróżniał i wyodrębniał ludność spośród innych grup. Manifestował jednocześnie poczucie przynależności do określonej grupy, wzajemną łączność ze współziomkami oraz przynależność do parafii. Podnosił godność i rangę właściciela oraz upiększał obrzędowość ludową. Pani Stasiakowa zwróciła uwagę, że strój ludowy zakładano tylko na wyjątkowe okazje.

Ludowy strój kaliski - Sierzchów

Strój ludowy sierzchowianek z dużym koronkowym,
własnoręcznie haftowanym czepcem i podobnie wykonaną
ozdobną kokardą (V 2004)

 

Wyciągano go ze starych skrzyń i szaf podczas dożynek, wesel, pogrzebów, odpustów i mszy. Na co dzień ubierano się skromnie: w lniane i bawełniane koszule, spódnice, mężczyźni w spodnie.

Kobiety nosiły płócienne kabatki (koszule) z luźnymi haftowanymi rękawami oraz płóciennymi lub tiulowymi krezami wokół szyi. Paniom było zawsze ciepło, a to z powodu noszenia aż trzech spódnic! Spodnie spódnice były białe, wierzchnie - kolorowe, czasem w kwiaty. Wśród nich wyróżniała się tak  zwana "piekielnica" czyli czerwona. Na kabatki zakładano sznurówki, w pasie wiązano białe, haftowane zapaski. Uzupełnieniem stroju były czerwone korale oraz czarne sznurowane trzewiki. Prawdziwą ozdobą sierzchowianek były noszone na głowach duże koronkowe czepce, nazywano je "kopkami". Były koliste, płasko ułożone na głowie, z szarfami wiązanymi pod brodą.

O wiele uboższy był strój męski. Składał się z płóciennej koszuli z wywijanym kołnierzykiem, pod którym wiązano jedwabną chustkę lub wstążkę, czarnych spodni i kamizelki. Na to wszystko zakładano krótką do pasa sukienną "jakę" w kolorze czerwonym. Jako okrycie wierzchnie służyła ciemna długa suknia z fałdami z tyłu, zapinana do pasa na guziki. Prawdziwy mężczyzna nie obył się bez czarnego filcowego kapelusza i butów z cholewami.

Obecnie takie stroje można oglądać w muzeach i skansenach etnograficznych. Znajdują się również w posiadaniu osób prywatnych jako pamiątki rodzinne przekazywane z pokolenia na pokolenie. Kto chciałby ujrzeć taki strój, może odwiedzić naszą sąsiadkę - panią Stasiakową. Zestawami strojów dysponują również kapele ludowe oraz zespoły pieśni i tańca. Taki zespół istnieje od lat w Sierzchowie.

Sierzchowianom nigdy się nie nudziło! Ich życie umilały i umilają pieśni, tańce, wspólne spotkania. Okazją do takich spotkań były dożynki, na które robiono tradycyjne wieńce i pieczono dożynkowy, pachnący i chrupiący bochen chleba.

Wielką atrakcją były parafialne odpusty. Wtedy to wszystkie panny zakładały swoje nowiutkie, idealnie skrojone stroje i zapadały w modlitewne skupienie podczas mszy. Tylko kątem oka zerkały, który młodzieniec na nie spogląda! Po mszach składano wizyty i goszczono się.

Wszyscy mieszkańcy byli z sobą zżyci. Gdy któryś z sąsiadów umierał, pozostali przychodzili do domu zmarłego. Modlili się za jego duszę, śpiewali pieśni, żegnali się i uczestniczyli w żałobnej mszy. Sierzchowianie towarzyszyli zmarłemu w ostatniej drodze, niosąc go w trumnie na ramionach nawet kilka kilometrów. Pogrzebowy orszak z chorągwiami, wieńcami i pieśniami na ustach podążał przez całą miejscowość. W ten sposób zmarły żegnał swoich ziomków.

O wiele przyjemniejszymi imprezami były wesela, które trwały czasem kilka dni i były okazją do prezentacji strojów ludowych, spotkań rodzinnych i weselenia się.

Pani Perkowa opowiadała nam, że mieszkańcy Sierzchowa kiedyś byli samowystarczalni.

Mimo że nie było przetwórni mleczarskich wiejskie domostwa obfitowały w pyszne masełko, zdrowe sery, kwaśne mleko, śmietanę i maślankę. Wszystko to za sprawą krów pasących się na zielonych sierzchowskich łąkach, no i oczywiście dzięki pracowitości ludzi. Mleko to nie wszystko! Potrzebne było urządzenie zwane "maselnicą" lub "maślnicą". Właśnie do niej wlewano tłustą, żółtą śmietanę i za pomocą specjalnego ubijaka, cierpliwie, bezustannie "uderzano" w zawartość drewnianego pojemnika. Wcale nie było to łatwe! Przekonała się o tym Monika! Musiała się mocno napracować zanim w maślnicy pojawiły się pierwsze drobiny masła!

Pani Perkowa pamięta opowieści swojej babci. Wspominała ona olbrzymie niebieskie pola. Nie była to jednak powódź! To błękitne, drobne kwiaty lnu tworzyły bajeczne krajobrazy w Sierzchowie. Łodygi lnu stanowiły surowiec do produkcji płótna. Gospodynie same potrafiły zamienić szare włókna w barwną tkaninę. Niezbędne w tym w celu było "sprytne" urządzenie - kołowrotek. Obecnie takie kołowrotki można jeszcze znaleźć na strychach, niektóre są w doskonałej kondycji i pełnią funkcję dekoracyjną.

Pani Stasiakowa z nutką nostalgii przypominała sobie czasy bez światła. Funkcję żyrandoli pełniły wtedy lampy naftowe. Były one nieodzowne w każdym domu. Wlewano do nich naftę, zapalano knot i stawiano w bezpiecznym miejscu. Trzeba było uważać, bo nie trudno było o pożar!

Chociaż nie było telewizji ani radia, pani Stasiakowa wcale się z tego powodu nie martwiła!! Było więcej okazji do spotkań. Gospodynie w zimowe wieczory z przyjemnością gromadziły się w domach, by najpierw pozbawić kaczki i gęsi piórek, a potem urządzić "pierzoki". Panie zasiadały przy stole, na którym bieliła się góra piór. Cierpliwie, piórko za piórkiem było obdzierane. Wcale się przy tym nie nudziły! Śpiewały wesołe piosenki, żartowały, naśmiewały się z sąsiadów; od plotek aż się mury trzęsły! A prawdziwe zamieszanie powstawało wtedy, gdy dowcipni młodzieńcy wrzucali do izby rozwrzeszczanego koguta! Dopiero pierze fruwało! Kobiety piszczały! Usiłowały wygonić nieszczęsnego ptaka! Pozostałe łapały pierze, a wszystkie obsypane pierzem - przypominały bałwany! Pół dnia potem sprzątały! Ale takie pierzoki zostawały im w pamięci na długo!

Po takim zamieszaniu konieczna była przepiórka. Niestety, "automatów" nie było! Ich rolę pełniły silne ręce kobiet oraz blaszane "tary". To właśnie na nich prano. Ciężko było. Również wiele wysiłku i cierpliwości wymagało prasowanie. Ówczesne żelazka miały bowiem swoją "duszę". Trzeba było ją wrzucać do paleniska i rozgrzać, potem szczypcami wyciągnąć i włożyć do żelazka. Dopiero wtedy można było prasować. Szybko jednak stygło i tę niebezpieczną i trudną czynność trzeba było wielokrotnie powtarzać... Czyste i już gładziutkie ubranka skrzętnie chowano do drewnianych, malowanych kufrów i skrzyń.

Panom też nie było lekko! Najcięższym czasem były żniwa. Pracy nie brakowało. Pracowali duzi i mali. Trzeba było się spieszyć, bo pogoda lubiła sprawić figla. Współczesne kombajny i snopowiązałki zastępowały sierpy i cepy. Sierpami koszono zboże, które później wiązano w snopki i ustawiano w "kupki". Gdy wyschło konnym wozem zawożono je do stodoły. Tam zaczynały się omłoty. Robiono to za pomocą dziwnego przyrządu zwanego "cepami". Trzeba było uważać, bo cepy zamiast w kłosy mogły uderzyć w głowę! Gdy gospodarze wykonywali tę czynność cała wieś aż drżała! Echo roznosiło łomoty po okolicy. Psy ze strachu chowały się do budy i nie tylko one! Ale wiadomo było, że zboża nie zabraknie aż do następnych żniw.

 

z pracy konkursowej
Kingi Białek i Moniki Marczak

 


 

Nazwy topograficzne w Sierzchowie

 

Bielawy - ten fragment Sierzchowa tworzą łąki porośnięte turzycami i wełniankami. W okresie kwitnienia wełnianki tworzą białe, puszyste kwiatostany, które są tak śnieżnobiałe, że bielą się już z daleka.

Kąpie - w okresie wiosny i jesieni były tu olbrzymie kałuże i błoto. Nie można było przejechać nawet ciągnikiem! Kto usiłował to zrobić, kąpał się w błocie po uszy...

Zimna Woda - można tu spotkać strumyki ukryte wśród drzew oraz tryskające w górę źródła. Bez względu na porę roku woda jest zimna i orzeźwiająca.

Dodatek - gdy sierzchowianom zaczynało się lepiej wieść dokupowali sobie kawałki ziemi, które nazywano Dodatkiem.

Strzyżów - Mój pradziadek opowiadał mi, że ta część Sierzchowa była ostoją zwierząt. Mieszkały tu zające, dzikie króliki i sarny. A że były bardzo płochliwe strzygły tylko uszami i uciekały przed tymi, którzy mieli na nie apetyt.

Rząśnie - to tutaj króluje duży staw otoczony wierzbami i olszynami. Teren wokół jest bagnisty nie grząski. Trzeba bardzo uważać, żeby nie utknąć w grzęzawisku.

Zalesie - tutaj najwięcej było i jest drzew, zarośli i lasów. Można podziwiać i słuchać śpiewu wielu ptaków i oddychać wyjątkowo świeżym powietrzem.

Na Niwie - to właśnie tutaj można spotkać największe połacie uprawianej ziemi porośnięte złotymi łanami żyta i pszenicy.

Zapłocie - kiedyś tutaj kończyła się wieś. Chaty były budowane bardzo blisko siebie, a otaczające je płoty tworzyły "jeden duży płot".

Poligon - w czasie II wojny światowej hitlerowcy zmienili nazwę Sierzchowa na Odisander, a w tutejszym lesie założyli wielki skład broni i amunicji. Po wojnie, z poniemieckiej cegły z baraków i magazynów wybudowano naszą szkołę. Do dzisiaj w tutejszych lasach można napotkać niewybuchy i niewypały grożące zdrowiu i życiu ludzi.

Wilcza Góra - legenda głosi, że właśnie tu zamieszkiwały stada wilków. Całymi nocami było słychać wycie tych zwierząt. Były tak głodne, że napadały nie tylko na zwierzęta, ale i na ludzi. Śmiałek o imieniu Sierzko rozsypał usypiające zioła. Gdy wszystkie wilki usnęły, sierzchowianie załadowali niechcianych sąsiadów na furę i wywieźli do odległego lasu. Dzisiaj nie ma tu wilków, za to jest stadnina koni.

Morzyny - ziemie są tu tak liche i nieurodzajne, ze ludziom nie opłaciło się ich uprawiać. W związku z tym byli biedni i morzyli się głodem.


z pracy konkursowej Anny Kołacińskiej
Nazwy topograficzne gminy Opatówek



Data utworzenia: przed 2009-01-01
Data aktualizacji: 2012-03-29

Najpopularniejsze

Brak osbługi Flash lub Javascript w Twojej przeglądarce.

Przeglądaj TAGI

Mapa strony