Jak wyglądała praca drukarza dawniej a jak wygląda dziś? Na to pytanie postanowiliśmy dać odpowiedź naszym młodym czytelnikom, zabierając ich najpierw na wystawę starych maszyn drukarskich w Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku a potem do nowoczesnej drukarni Offset Kolor w Zdunach. To była prawdziwa podróż w czasie.
W muzeum przewodniczka, pani Ewa Andrzejewska opowiadała nam jak dawniej powstawały książki, jak mozolny i długotrwały był to proces do czasów wynalezienia ruchomej czcionki. Dowiedzieliśmy się że twórcą owej ruchomej czcionki, która zrewolucjonizowała przemysł wydawniczy i przyczyniła się do zwiększenia liczby osób obcujących z książką był Jan Gutenberg.
Zainteresowanie nasze budziły osobliwe eksponaty, ogromne maszyny, których od lat nikt nie używa, przy których praca była trudna i szkodliwa dla zdrowia. Zecer, pracownik drukarni miał często problemy powodowane kontaktem z czcionkami, odlewanymi ze szkodliwego ołowiu.
Atrakcją dla nas wszystkich była możliwość użycia stempla drukarskiego oraz czytania wyrazów wspak. Po tych zadaniach zostaliśmy pasowani na drukarzy.
Po wyjściu z muzeum udaliśmy się do kapsuły czasu 1A, która powiozła nas do współczesności a konkretnie do nowoczesnej drukarni, którą mogliśmy obejrzeć dzięki uprzejmości jej właściciela Tomasza Sroczyńskiego i oprowadzającego nas kierownika produkcji Tomasza Swinarskiego.
Skok z przeszłości w teraźniejszość okazał się być ogromny. Wrażenie zrobiły na nas nowoczesne, skomputeryzowane maszyny, dla których wydrukowanie setek stron w krótkim czasie to żaden problem. Dowiedzieliśmy się, że w drukarni można wydrukować prawie wszystko, ograniczeniem może być jedynie format zamawianych stronnic i...brak prądu.
Miło nam było usłyszeć, że praca drukarza nie jest już tak szkodliwa i żmudna jak w zamierzchłej przeszłości. Po tej wyprawie na pewno wszyscy zapamiętają także, że barwny świat drukarski składa się z zaledwie czterech kolorów.
Dzięki postępowi technicznemu zapoczątkowanemu w XV wieku drukuje się mnóstwo pięknych książek, do których dostęp może mieć każdy kto tylko zechce, niezależnie od zasobności portfela, przecież po książkę można przyjść do naszej biblioteki i wypożyczyć ją bez żadnych opłat.
Dziękujemy panie Gutenbergu!